Nie banują, bo nie opłaca im się to. To tak jak z empetrójkami - ostatnio gdzieś czytałem, że są zespoły, które swoje trasy koncertowe planują tam, gdzie jest najwięcej pirackich pobrań płyt.
Życie wszystkich stron z filmami przestało istnieć. Ja nie rozumiem osób, któe się cieszą, zazdrość? To były jedyne strony gdzie można było obejrzeć coś poza ciąglymi powtórkami sami swoich lub czterech pancernych w tv....